Sezon 2023/24 już za nami…czy emocje już opadły?

Trochę tak, chociaż dużo czasu jeszcze nie minęło i w głowie mam cały sezon, a szczególnie ostatnie mecze. Można powiedzieć, że trwa analiza co było dobre, a co powinniśmy poprawić. Więc cały czas rozmyślam nad tym sezonem, lecz nie ukrywam, że powoli zaczynam planować już następny. Na pewno musimy wyciągnąć wnioski z tych ostatnich miesięcy, żeby te pozytywne momenty wykorzystać w przyszłym roku.

Jakie było największe wyzwanie przed którym trener stanął w tym sezonie?

Generalnie sezon był trudny – poukładanie wszystkiego i stworzenie drużyny, działającego kolektywu wymagało dużo pracy. Cały sezon zmagaliśmy się z kontuzjami i ciągle towarzyszyła nam niepewność kto będzie zdolny do gry. A nawet jeżeli jakaś zawodniczka wystąpiła w meczu to nie mieliśmy gwarancji czy może grać na 100% oraz ile minut może być na parkiecie – to było chyba dla mnie największym wyzwaniem. Mam takie poczucie, że nie do końca to się udało. Nie udało nam się znaleźć złotego środka na to, aby zespół doskonale rozumiał się na boisku. Wiecznie trenowaliśmy w innym składzie niż graliśmy i przez to dziewczyny nie potrafiły znaleźć swojej optymalnej formy, swojego miejsca w zespole.

Jak trener podsumuje ten sezon w 3 słowach?

Kontuzje, waleczność, niedosyt

W tym sezonie na każdym meczu mogliśmy oglądać pełne trybuny kibiców – czy pełna sala kibiców to klucz do zwycięstwa na własnym parkiecie (6 z 9 zwycięstw odnieśliśmy „w domu”)?

Oczywiście, kibice bardzo nam pomagają. Cieszymy się, że utrzymał się ten trend z zeszłego sezonu. O to właśnie chodziło, żeby zespół ustabilizował się na dobrym poziomie. Zależy nam, aby kibice czekali na nasze mecze, z chęcią na nie przychodzili i przeżywali wspólnie wszystkie emocje. Myślę, że wygrana z Mistrzem Polski (Lublinem), czy wygrana w dramatycznych okolicznościach z Sosnowcem to takie mecze, które wszystkim kibicom zapadną w pamięć. Nie bez powodu mówi się, że kibice są szóstym zawodnikiem.

A jak trener czuje się w Poznaniu, dobrze się tu mieszka?

Czuję się tutaj bardzo dobrze, zupełnie nie odczuwam abym mieszkał w obcym miejscu. Świetnie współpracuje mi się z klubem, mamy wspólne cele, patrzymy w tym samym kierunku. Powiedziałbym nawet, że czuję się tutaj jak w domu i życzyłbym sobie zostać jak najdłużej oraz żeby moja praca przynosiła satysfakcję w środowisku koszykarskim.

Już trener trochę wyprzedził moje pytanie, ale teraz chwila zasłużonego odpoczynku, czy myśli już skupiają się na przyszłym sezonie?

Tak, już pod koniec sezonu analizowaliśmy jak mogłoby to wyglądać w przyszłym roku. Poczyniliśmy pewne ruchy, złożyliśmy już kilka ofert niektórym zawodniczkom, oczywiście dalej rozglądamy się na rynku europejskim i szukamy rozwiązań jeżeli chodzi o zawodniczki zagraniczne. Za wcześnie jest, żeby mówić o jakiś konkretach, tym bardziej, że sezon skończyliśmy bardzo wcześnie i nie jest to jeszcze czas na podpisywanie kontraktów. Ale tak, już zaczęliśmy się rozglądać i szukać rozwiązań.

Kto według Wojciecha Szawarskiego zostanie Mistrzem Polski w tym sezonie?

Ciężkie pytanie, przed wyjazdem Mavungi z Polkowic obstawiałbym w ciemno, że Polkowice. Ale wszyscy widzieliśmy jak duży potencjał ma zespół z Gorzowa, Arka też gra na prawdę bardzo solidnie. Gorzów, Arka, Polkowice – każdy z tych zespołów może być mistrzem, ale ja stawiam na Polkowice.